wtorek, 13 września 2011

Bronisław "Wpadka" Komorowski

Ciągle poruszam ciężkie tematy. Te jak wiemy nie zawsze bywają popularne. Zmiany musiały nadejść, dlatego od dzisiaj średnio co tydzień, dostępne będą wybrane przeze mnie wynalazki polityczne wyszukane w sieci, których celem będzie spowodowanie uśmiechu na Waszych twarzach. Na pierwszy ogień pójdzie głowa Państwa. Temat niby oklepany, ale materiał zebrany w jednym miejscu pozwoli nakreślić postać Pana Bronisława Komorowskiego. W poście PRL-Bis pozwoliłem sobie na wstawienie filmu z Youtube'a - "Zakazany spot wyborczy Gazety Polskiej". Dla zachowania równowagi na pierwszy ogień, wyszukany w sieci, zaprezentuje się nam zakazany spot Pana Prezedenta:


Jak pisze w komentarzach pod filmem Maniek50018: "Bronek jest fajny !". I jako taki fajny, powinien być częściej przedstawiany w naszych mediach. Mogłoby to wyglądać np. tak:



Niektóre "wpadki" naszego prezydenta mogą wydawać się niesmaczne i nie na miejscu. Żart na temat domniemanego zamachu podczas wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji ("Jeżeli wizyta to powiedziałem: Jaka wizyta taki zamach...") może dziwić - tym bardziej gdy jego autorem jest tak znamienita postać. Większym problemem jest jednak kolejna "wpadka" Pana Bronisława.Wiara w teorie spiskowe wzrasta po wywiadzie na antenie Radia RMF, gdzie ówczesny Marszałek Sejmu RP mówi: "To wie Pan, przyjdą wybory prezydenckie. Prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni". Dla nie wtajemniczonych - rozmowa ta odbyła się w kwietniu 2009, czyli na długo przed katastrofą smoleńską.


Czapki z głów dla tak wybitnie taktownej i dobrze wychowanej osoby, która dzięki swoim szlacheckim korzeniom potrafi się zachować niemalże w każdej sytuacji. Stawiam, że ta niezręczność była wynikiem nerwowej atmosfery i stresu Pana Komorowskiego co udowadnia kolejny film z dzisiejszej _wesołej_ serii:




Nigdy nie będzie nam dane dowiedzieć się o co chodzi "nerwowej rączce" Pana Bronisława, natomiast moim zdaniem, śmieszność ręki niknie w cieniu w kolejnego filmu. Widzimy w nim wesołego Pana Prezydenta. Szkoda tylko, że właśnie w tej chwili radość była nie na miejscu...


Ten film kończy nasz maraton radości. Dziękuję za uwagę i życzę Wam zachowania zdrowego dystansu do narzucanego nam przez media jedynego słusznego punktu widzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz