wtorek, 20 września 2011

Mniejsza większość niemiecka


Niemiecka państwowa telewizja ARD wyemitowała wstrząsający i bulwersujący niemiecką opinię publiczną dokument, na temat multi-kulti w szkołach w Nadrenii i Północnej Westfalii. Materiał nekręcony przez dziennikarki telewizji ARD, pokazuje tragiczną sytuację niemieckich dzieci w szkole w Essen (Hauptschule Karnap), gdzie większość stanowią muzułmanie, dzieci imigrantów, w większości z Libanu i Turcji.

Regularne bicie niemieckich dzieci, mobbing, prześladowanie, zastraszanie ich i szykanowanie, to dzień powszedni w tej placówce. W szkole utworzyły się dwie grupy, jedna licząca 70 % dzieci, złożona z imigantów z Bliskiego Wschodu (Liban, Turcja) i druga 30 %, złozżona z niemieckich dzieci. Nie trudno się domyślić, kto prześladuje kogo.

Uczeń szkoły Sebastian (16 lat):
"- Jestem bardzo często bity przez tureckich uczniów. Rozmowa z nimi nic nie daje". Jego matka Anita dodaje: "- Ostatnio pobili mi syna krzesłem".

Dyrektorka szkoły Roswitha Tschüter (58 lat):
"- Winni przemocy w szkole są libańscy uczniowie, ale także Turcy są agresywni wobec Niemców".

Dziennikarki Nicola Graef (40 lat) i Günar Balci (35 lat), które nakręciły dla ARD materiał, mówią otwarcie: "- Niemieccy uczniowie oraz imigranci żyją w szkole w totalnej izolacji. To są dwie odmienne grupy. Ten problem jest tu bardzo rozpowszechniony, my same pytałyśmy się w 50 szkołach o pozwolenie nakręcenia reportażu na ten temat. Pozwolenie otrzymaliśmy tylko w tej w Essen. Pozostałe szkoły się po prostu boją, chcą zostać anonimowe".

Nauczycielka Brigitta Holfort, która już od 27 lat pracuje w tej szkole, wielokrotnie probowała negocjować, aby rozwiązać problemy, ale jak twierdzi "Z muzulmanami nie da się rozmawiać. Oni mają zupełnie inną mentalność. A politycy którzy mowią o klamliwej propagandzie wokół integracji muzułmanów powinni na 2 tygodnie przyjechać do szkoły i zobaczyć co tu się dzieje".
Bardzo mocne słowa, jak na niemieckiego urzędnika (w Niemczech nauczyciel ma status urzędnika).

Mali Niemcy, którzy są tu w mniejszości starają się nie prowokować muzulmanskich uczniów, starają się im schodzić z drogi, przemykają bokiem, boją się wypowiadać głośno w klasach, czy na korytarzu. Także przed kamerą. A muzulmanie sa butni i bezczelni "- nie mamy zamiaru rozmawiac z niemieckimi szmatami (chodzi o niemieckie nauczycielki), a czas Ramadanu jest dla nas czasem walki."

Muzułmanie posunęli się do tego, że w szkolnej stołówce pluli do posiłkow, tym którzy nie uszanowali ich postu. Jedna z nauczycielek w anonimowej wypowiedzi stwierdziła, że "imigranci często zarzucają nam Niemcom, że ich dyskryminujemy. W tej szkole jest zupelnie inaczej." Inny nauczyciel, arabskiego pochodzenia twierdzi otwarcie, że "nasze (arabskie) dzieci zupełnie nie akceptują niemieckiego stylu życia. Odrzucają go całkowicie. One sa dumne ze swojej tożsamości".

Niestety miejscowe kuratorium zdaje się nie dostrzegać problemów w miejscowych szkołach, a takie sytuacje jak opisana, to nie tylko problem Nadrenii-Westfalii, ale także innych landów w Niemczech.
Wypada tylko współczuć niemieckim rodzicom, którzy są zmuszeni wysyłać swoje dzieci do tego piekła.

I pomyśleć do czego doprowadziła Niemców parszywa poprawność polityczna i uległość wobec obcych, często wrogich nam kultur. A z tej sytuacji plynie jeden, za to bardzo oczywisty wniosek. Uczmy się na błędach innych i wyciągajmy wnioski z tego co dzieje się dziś po drugiej stronie Odry, aby znowu ktoś, gdzieś i kiedyś w niedalekiej przyszłości nie powiedział o nas, trawestując znane przysłowie, że "Polak głupi i przed szkodą i po szkodzie".

źródło: http://konservat.pl/?sp=art&art=0933&path=arty2010#nc

1 komentarz:

  1. Te bite, zastraszone niemieckie dzieci nie obronią Niemiec, nie obronią własnych żon, dzieci i rodziców przed uzbrojonymi w Koran i niemiecką broń muzułmańskimi żołnierzami Bundeswehry- już za 10 -12 lat. I warto było śnić o potędze pangermańskiej Europy, kosztem głupich Słowian, Żydów, Cyganów, Turków?
    Odwet będzie straszny, niestety uderzy w całą Europę.
    Ważna przestroga dla nas, Polaków, których Mychnyki, Lizsy, Urbanny, Tusseki, Komorry i Paliknoty kopią w dooopę codziennie,niszcząc polską godność, honor i dumę, zabierając dorosłym i dzieciom ich religię i historię . Ciągle jeszcze brzmią mi w uszach słowa Lecha Kaczyńskiego w święto Niepodległości 2010 przed grobem Nieznanego Żołnierza: "wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Musimy stale o nią zabiegać i w razie potrzeby o nią walczyć"- (nie pamiętam dokładnie). I pamiętam stojące obok niego wściekłe, ponure mordy-jedna z rudymi kręconymi włosami,druga- czarnej kobiety z pucołowatą twarzą i przylepionym sztywnym uśmieszkiem.

    OdpowiedzUsuń