czwartek, 8 września 2011

Europa da się lubić

Lokalizacja: Europa Środkowo-Wschodnia
Ustrój: demokracja parlamentarna
Liczba ludności: ok. 38 200 000


Narodowości: 96,7 % Polacy

Ta ostatnia informacja zaczyna mnie mocno gnębić i napawać niepokojem. Od kilku lat spoglądam na nią z nieufnością i obrzydzeniem - w końcu jestem obywatelem Unii Europejskiej.
Patriotyzm można rozumieć na wiele sposobów. Stało się modnym "bycie" Europejczykiem. Dla wszystkich obywateli pędzących ku najnowszym trendom, mam wspaniałą nowinę! Od 966 roku, czyli od daty uważanej za utworzenie państwa polskiego, nasza lokalizacja pomimo kilku "perturbacji" nie uległa zmianie. Nasz piękny kraj - niegdyś od morza do morza - ulokowany jest na starym kontynencie. Oznacza to, że ja i Ty drogi czytelniku, o ile korzenie Twoje są polskiego pochodzenia lub masz chociażby obywatelstwo polskie, jesteś Europejczykiem pełną gębą!
Niestety taka informacja wypadła z programu nauczania większości polityków, którzy starają się nam wmówić nieprawdę. Twierdzą oni, że to dzięki ich ciężkiej pracy, stałem się pełnoprawnym Europejczykiem. W sumie to i tak nieźle. Wybór mógł paść chociażby na Afrykę i stałbym się prawdziwym Afrykańczykiem, a żeby nikt nie posądzał mnie o negatywną postawę w stosunku do ludzi z za morza śródziemnego, odpowiadam - do obywatela Ameryki Południowej jest mi również bardzo daleko.
Bycie Europejczykiem to wielkie wyróżnienie. Jestem światowym człowiekiem. Mogę rozmawiać z moimi braćmi z Niemiec, Austrii czy Anglii bez żadnych kompleksów. Są to moi sąsiedzi - żeby nie powiedzieć rodzina - a tej jak wiemy wybacza się wszystko. Zapomniałem więc już o tym co poróżniło nasze Państwa w bardzo odległej przeszłości. Kto kogo zamykał w obozach, zdradzał czy siłą wkraczał na tereny moich przodków. To nieistotne. Najważniejsza jest współpraca, a w tej wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku. No, może poza gospodarką Grecką czy też Włoską ale nie ma się co czepiać.
Wracając do tematu nowoczesnego patriotyzmu. Zasadnicza służba wojskowa zniknęła w czeluściach zapomnienia więc jest mi coraz trudniej. Nie mogę wykazać się odwagą chyba, że przekwalifikuje się na zawodowego wojaka. Pozwoli mi to przysłużyć się ojczyźnie i UE podczas misji pokojowych, dzięki którym ropa staje się coraz tańsza. Mogę także zostać bohaterem międzynarodowym likwidując jednostkę dowodzącą jedną z kilkuset grup terrorystycznych. Sam uśmiecham się do siebie pod nosem bo wiem jak trudne może okazać się to zadanie. Zmieniam więc swój kierunek i zostaje patriotą-obywatelem. 
Skończyłem studia - dzięki czemu moja ojczyzna zyskała dodatkowego wykształconego obywatela. Odprowadzam podatki - dzięki czemu aparat państwowy ma szanse wyżywić 310 tysięcy urzędników administracji, którzy wspierają mnie w ciężkich chwilach. Wiem, że rząd chce dla mnie jak najlepiej - odwdzięczam się więc czynnym udziałem w wyborach przy urnach w moim okręgu. Oglądam nawet mecze reprezentacji Polski i za każdym razem wiem, że na następny raz się uda...
Walczę jednak ze swoim sumieniem, które podpowiada mi, że prawdziwe wartości skrywam gdzieś tam głęboko w sobie. Pierwszym - najlepszym przykładem - niech będzie wersja zmuszająca mnie to przemyśleń na temat naszej historii. Jest to film Tomasza Bagińskiego, który powstał przy współpracy z profesorem historii Henrykiem Samsonowiczem na EXPO 2010 w Szanghaju.


Nic wielkiego? Na mnie robi to ogromne wrażenie. Wiem jak wiele nasz naród może znieść i wycierpieć. Przyjdą jednak lepsze czasy w których napiętnowani zostaną Ci, którzy działają na niekorzyść naszego kraju. Nawet jeżeli zbudzi się garstka ludzi, którzy sprzeciwią się panującym układom - jestem pewny, że poradzimy sobie i z tym problemem. Drugim podsumowaniem emocji tłumionych gdzieś głęboko w sercu, niech będzie teledysk szwedzkiej grupy Sabaton, która jako jedna z nielicznych nie zapomniała o waleczności naszego narodu.



"Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości" // Józef Piłsudski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz